Inteligentny dom przyszłości to już teraźniejszość

Myśląc o „domu przyszłości” wielu osobom staje przed oczami futurystyczna wizja świata rodem z filmów science fiction Ridleya Scotta. Tymczasem nowoczesne technologie w budownictwie – wpływające na komfort i generowanie oszczędności – to obecnie standard.

Dla wielu osób takie rozwiązania to wciąż odległa przyszłość lub niedostępne ze względu na cenę gadżety. A nie jest to prawdą. Koszty budowy domu z wykorzystaniem rozwiązań inteligentnych czy energooszczędnych nie są dużo wyższe, zwłaszcza biorąc pod uwagę również późniejsze wieloletnie koszty eksploatacji budynku – przekonuje Aleksandra Stępniak, ekspert kampanii "Nie trać energii" z firmy Danfoss Poland. – Analizując budżet na tego typu inwestycję, należy wziąć pod uwagę również bezpośrednie oszczędności, jakie będą generowane w ciągu najbliższych lat,  a także możliwości wsparcia poprzez różnego rodzaju mechanizmy finansowe mające na celu promocję inteligentnych i efektywnych energetycznie rozwiązań – dodaje.

Ekologicznie i oszczędnie

Wbrew wciąż powszechnej opinii, ekologia nie jest tylko dla ludzi majętnych, a przyjazne środowisku rozwiązania nie muszą oznaczać wyższych kosztów. Świetnym przykładem może być ogrzewanie za pomocą pomp ciepła, które są niewątpliwie najczystszym, ale również jednym z najtańszych w eksploatacji źródeł ciepła.

Sprawność pompy ciepła może wynosić od 300 proc. do nawet 500 proc., co oznacza, że przy użyciu 1 kWh prądu uzyskamy od 3 do 5 kWh ciepła. Nie można zatem porównywać kosztów ogrzewania z kosztami zużytej energii elektrycznej w stosunku 1:1 – wyjaśnia Aleksandra Stępniak.

Wysokie koszty inwestycji to kolejny mit dotyczący pomp ciepła. W nowo projektowanych i budowanych domach wydatek ten jest porównywalny do instalacji zasilanych innymi źródłami ciepła, m.in. dlatego, że możemy zrezygnować z budowy kotłowni i komina spalinowego, a pompę ciepła ustawić w dowolnym pomieszczeniu – kuchni, pralni, czy garażu. Co więcej – latem ta sama instalacja może posłużyć do schłodzenia naszego domu.

Czytaj także: Relaks w domowej saunie

Do rozwiązań energooszczędnych zaliczamy również elektroniczne termostaty grzejnikowe, które po uprzednim zaprogramowaniu same będą kontrolować temperaturę wnętrz w cyklu dobowym lub tygodniowym.

Dzięki nawet nieznacznemu obniżeniu temperatury w pomieszczeniach rzadko używanych bądź w czasie, kiedy mieszkańcy przebywają poza domem, można w zauważalny sposób obniżyć rachunki za energię. Każdy 1 stopień Celsjusza mniej to oszczędność energii na poziomie ok. 6 proc. 

Szlachetne zdrowie!

Koszty związane z eksploatacją budynku to tylko jeden z aspektów przemawiających za energooszczędnymi rozwiązaniami. Odpowiednia temperatura, wilgotność czy mikroklimat panujący w pomieszczeniach ma istotny wpływ na zdrowie.

Według danych z „Barometru zdrowych domów” 22 proc. mieszkań w Polsce jest zawilgocona, 23 proc. niedoświetlona, a 26 proc. niedogrzana.

Ryzyko zachorowania na astmę jest o 40 proc. wyższe u osób mieszkających w zagrzybionych lub zawilgoconych mieszkaniach. Jeśli dodamy do kosztów inwestycji koszty leczenia, ogólny rachunek zastosowania rozwiązań energooszczędnych jest jeszcze bardziej atrakcyjny. Poza tym, o czym chyba nie trzeba przypominać, zdrowie mamy jedno – mówi Monika Kupska-Kupis, ekspert kampanii "Nie trać energii" z firmy Velux

Nie tylko wietrzenie

Odpowiedni poziom wilgotności powietrza uzyskamy m. in. regularnie wietrząc wnętrza. Tylko kto o tym pamięta? Okazuje się, że wcale nie musi.

Wystarczy, że zaprogramuje odpowiednio np. swoje okna dachowe, aby o określonej porze uchylały się i zamykały. To samo dotyczy elektrycznych lub solarnych rolet i markiz.

Obecnie elektryczne okna dachowe są na tyle zautomatyzowane i inteligentne, że kilkoma kliknięciami jesteśmy w stanie zapewnić sobie odpowiedni komfort i zdrowe warunki domowe.  Jednocześnie w słoneczne, upalne dni, aby nie zrujnować swojego budżetu rachunkami za klimatyzację, możemy chronić się przed nadmiernym ciepłem markizami, bądź roletami zewnętrznymi. W zależności od rozwiązania, zatrzymują one odpowiednio do 76 proc. i 94 proc. ciepła – tłumaczy Monika Kupska-Kupis.