ABC płaskiego dachu. Czym się wyróżnia?
Krzysztof Milczarek, dyrektor ds. szkoleń w Segmencie Termoizolacji z firmy Balex Metal odpowiada jakimi parametrami powinien wyróżniać się dach płaski w oparciu o omówieniu norm polskich i zagranicznych.
Na początek, aby nie było nieporozumień, niezbędnie koniecznym staje się choć przybliżone zdefiniowanie pojęcie budowlanego ustroju nazywanego zwyczajowo właśnie „dachem płaskim”. Nie jest to, bowiem, tak do końca jednoznaczne i powszechnie zunifikowane jakby się wydawać mogło.
Historycznie rzecz biorąc, pierwsze próby definiowania, to leciwa niestety tzw. „norma kominowa” PN-89/B 10425 („Przewody dymowe, spalinowe i wentylacyjne murowane z cegły. Wymagania techniczne i badania przy odbiorze”). Ale opisuje ona problem jedynie z „kominiarskiego” punktu widzenia w kontekście określania wylotów kominów (pkt 3.3.2.1) rozdzielając jednoznacznie dachy płaskie do 12° kąta nachylenia połaci dachu i całej reszty o kącie nachylenia powyżej tej granicy (>12°) traktowanych w całości jako dachu skośne.
Dla dekarzy i „kół zbliżonych” do tego środowiska taki podział jest z punktu widzenia prawidłowej aplikacji różnorakich współczesnych materiałów jest nie do przyjęcia. Pokazują to, choćby zapisy normy PN-B‑02361:1999 - „Pochylenia połaci dachowych”. Zawarte tam normatywne ustalenia biorące pod uwagę wieloletnią praktykę stosowania różnych zestawów finiszowych materiałów hydroizolacyjnych nijak się mają do ustaleń „normy kominowej” i próbują określić ekstremalne nachylenia dla konkretnych rozwiązań materiałowych. Na przykład stosowana na podłożu betonowym, lub warstwie termoizolacji papa asfaltowo-polimerowa jednowarstwowego krycia (o gr. min. 4 mm) stosowana powinna być w granicach nachylenia połaci 3-20% (1,72° do 11,32°). Inny zestaw wierzchniej hydroizolacji, to możliwy inny zalecany zakres nachyleń.
Czytaj także: Sprawne odprowadzenie wody z dachu płaskiego
Nasi zachodni sąsiedzi działający na niemieckich dachach dzielą problem jeszcze inaczej wprowadzając pojęcia „dachu płaskiego” (do 5° nachylenia), dachu „niskonachylonego” (w zakresie 6-15° ) i dachu „stromego” (powyżej 16° ).
W tzw. „rzeczywistej rzeczywistości” wielu fachowców przyjmuje podział najbardziej oczywisty i uzasadniony praktyką. Dach płaski to dla nich „zupełnie płaski dach” (kąt nachylenia połaci ok. 0°). Poza miejscami, gdzie istnieje absolutna konieczność odprowadzenia wody (2-3°), choćby dla uniknięcia dramatycznego w konsekwencjach efektu wodnych zastoin na powierzchni dachu. Przyjęcie kąta nachylenia połaci w ok. 0° , czy też w granicach 2-3°, to zasadnicza różnica w konstrukcji warstwy hydroizolacyjnej, ot choćby jednej dodatkowej warstwy papy na dachu.
Ogólnie rzecz biorąc z kłopotami dobrego dekarza jest zupełnie odwrotnie jak z problemami szybkiego narciarza na stoku. Dla amatora „białego szaleństwa” im stok bardziej stromy tym więcej stawia technicznych problemów, a odpowiedzialny, dobry dekarz z wyobraźnią nie śpi przed robotą właśnie na prawie „zupełnie płaskim” dachu. Stromy dach dla fachowca, to nieporównywalna, wręcz uboga w budowlane problemy powierzchnia.
Uzmysłowienie sobie tych problemów prowadzi do niezwykle praktycznych wniosków tyczących jakości stosowanych materiałów na takich dachach.