×
Subskrybuj newsletter
dobrzemieszkaj.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNER PORTALU
Dom nie z tej Ziemi

Dom nie z tej Ziemi

Autor: Radosław Zieniewicz
Dodano: 26 lip 2016 09:38
Zaktualizowano: 26 lip 2016 14:02

Wydawałoby się, że ta futurystyczna rezydencja to projekt przyszłości dopiero zaplanowany do realizacji. Nic bardziej mylnego. Ten dom nazywany "Chemosphere" powstał w latach 60-tych ubiegłego wieku w okolicach Los Angeles, a zaprojektowany został przez amerykańskiego architekta Johna Lauthera.

Kiedyś "Chemosphere", inaczej nazywany rezydencją Malina (od nazwiska właściciela) ochrzczony został "najbardziej futurystycznym domem, jaki został zbudowany na świecie". Przynajmniej taki wpis miał w Encyclopedia Britannica.

Jednak w latach 60-tych ubiegłego wieku ten projekt odzwierciedlał najbardziej stereotypowe wizje naukowe przyszłości z tamtych, minionych czasów. Architekt John Lautner zrealizował ją w 1960 roku dla młodego inżyniera lotnictwa Malina Lautnera.

Projekt tej rezydencji był prawdziwym wyzwaniem inżynieryjnym tamtych czasów z dwóch powodów. Po pierwsze rezydencja miała powstać na stoku o nachyleniu 45 stopni. Po drugie był to rejon obfitujący w trzęsienia ziemi. Jak widać dla architektów z wizją nic nie staje na przeszkodzie.  

Teraz dom, nazywany "Chemosphere" unosi się 30 stóp nad miastem Los Angeles przypominający niezidentyfikowany obiekt latający, czyli UFO.

Kosmiczne wyzwania

Kiedy John Lautner otrzymał zlecenie na zaprojektowanie i wybudowanie tego futurystycznego domu w 1960 roku, istniały dwie technologie wnoszenia obiektów budowlanych na na trudnym pochyłym terenie. Dom mógł być być umieszczony na poziomej platformie lub wzniesiony i położony na otwartej konstrukcji stalowej.

Niestety, Milan Lauthner miał mały budżet (tylko 30.000 $) na zrealizowanie tego projektu, więc Lautner wykorzystał futurystyczne pomysły swojego klienta, co było jednoznacznie z odrzuceniem obu metod wznoszenia obiektów na trudnym terenie, na rzecz takiej, która miała obniżyć koszty budowy aż o połowę.

Architekt zaprojektował konstrukcję domu wykorzystującą mury oporowe i kanalizacji gruntów. Lautner postanowił umieścić ośmiokątną, jednokondygnacyjną bryłę budynku na jednej kolumnie betonowej o długości 30 stóp.Tym samym pozostawił  działkę wraz z naturalnym otoczeniem praktycznie nietkniętą.

Podstawa i dach od spodka

Stalowe resorowane podpory wystrzeliwują z pojedynczej grubej, betonowej kolumny dając oparcie podstawy ośmiokątnego domu. Kolumna jednak nie służy do wsparcia dachu. Ma ona za zadanie stabilizować podłoże domu.

Jest to dość ciekawe rozwiązanie, gdyż konstrukcja dachu musiała być wykonana z lekkich i elastycznych materiałów, która przeniesie ciężar pokrycia dachowego.

Architekt zdecydował się na wykorzystanie zakrzywionych bel drewnianych, które skierowane zostały do środka dachu i tam zostały usztywnione. Same pokrycie dachu zostało wykonane z klejonego drewna. 

Materiały te zostały celowo wybrane przez architekta ze względu na często występujące trzęsienia ziemi. Dom został poddany próbie czasu i przetrwał. Faktycznie wytrzymał on huragany i powodzie, udowadniając że jego struktura i konstrukcja to przysłowiowy strzał w dziesiątkę.

Wnętrza nie z tej Ziemi

Po północnej stronie domu znajdują się przestrzeń mieszkalna, czyli  salon, kuchnia i jadalnia. Zaś  od strony południowej użytkownicy mają niepowtarzalny widok na wzgórze. Znajdują się w tej części 4 sypialnie i łazienka.

Otwory okienne znajdują się zarówno na dachu jak i na podłodze, czy raczej w dolnej części domu, z której widać parking samochodowy "spodka".

Po obwodzie domu zostały umieszczone przeszklenia, zapewniając wspaniałe widoki oraz dopuszczając światło do pomieszczeń rezydencji. Wewnątrz, w samym środku spodka znajduje się kominek wraz z salonem.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Komentarze

Zaloguj się

Zobacz także